„Bajki” już nie takie atrakcyjne
Ostatnio pisałam o książce Beaty Krupskiej „Przygody Euzebiusza”, która w ostatnich miesiącach stała się ulubioną dziecięcą lekturą w naszym domu. Niestety, „Bajki” tej samej autorki już nie zrobiły u nas takiej furory. Może dlatego, że pięcioletni chłopiec taki jak mój syn potrzebuje stabilnego, jednego bohatera takiego jak przyjazny stworek Euzebiusz. Coś czuję, że ta książka, już nieco mniej obrazkowa niż nasza ulubienica, musi jeszcze trochę poczekać, aż jej mały czytelnik podrośnie. Z pewnością wtedy znajdzie w niej dużo wspaniałych i mądrych morałów, a zachęta wydawnictwa, że to „jedenaście zaskakujących, innych niż wszystkie bajek, przy których świetnie będą się bawić i dzieci, i rodzice” okaże się prawdą.
Agnieszka Żądło